Polska część Spiszu, wciśniętego między Tatry, Pieniny i Słowację, jest mało znana i trochę zapomniana. Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin ostatniego dnia zaprowadził mnie w ten przeuroczy zakątek Polski. Łatwa trasa, piękne widoki, sielskie krajobrazy i spiskie wioski - można wędrować w nieskończoność. Rowerzystom też polecam!
Plan
Nocleg w Białce Tatrzańskiej oznaczał konieczność dojścia na początek szlaku drogą (ok 2km). Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin przechodzi przez Spisz szerokim łukiem - najpierw kieruje się na południe, potem długo idzie na wschód, by na koniec skręcić na północ. Z Kacwina, mety szlaku, musiałem jeszcze dojść do Łapsz Niżnych - stamtąd miałem transport.
Trybsz
Wędrówkę Spiszem zaczynam od przekroczenia mostu na Białce - rzece, która kiedyś była granicą polsko-węgierską, a teraz oddziela Spisz od Podhala. Most jest nowy, niedawno oddany do użytku. Ale projektanci nie pomyśleli o pieszych. Jest chodnik, ale trzeba przejść przez barierkę by się do niego dostać...
Niezrażony barierkami rzucanymi pod nogi, pomaszerowałem do Trybsza. Główna ulica nosi imię św. Elżbiety Węgierskiej. Pod jej wezwaniem jest też miejscowy kościół (a nawet dwa - stary drewniany a obok nowy murowany). Węgierskie konotacje nie powinny dziwić - wszak Trybsz był lokowany przez Węgrów i przez wieki znajdował się w ich królestwie. W Polsce znalazł się dopiero po I Wojnie Światowej.
Krótki odcinek od mostu przez Trybsz prowadzi drogą. Potem niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin wije się przez łąki, pola i lasy Spiszu. Piękna pogoda pozwala na podziwianie panoram. Na zachód, przez płaskie z pozoru Podhale, patrzymy na Babią Górę. Na południu mamy Tatry, a na północnym wschodzie Pieniny. Oglądając się za siebie, na północ, widzimy Gorce. jest cudnie.
Bajkowo piękny Spisz
Mój blog zwykle opisuje to co widzę w czasie wyprawy. Zrobię wyjątek - pokażę kilka zdjęć Spiszu z minimalnym komentarzem. Obraz jest wart 1000 słów.
Wrażenia z wędrowania w cudnej bajkowej krainie podkreślała pogoda. Słonecznie, lekki wiatr. Zdecydowanie najpiękniejszy odcinek mojej wędrówki. A po zakończeniu szlaku Brzeźnica - Kacwin wędrowałem jeszcze przez 5 kolejnych dni, Małym Szlakiem Beskidzkim z Lubonia do Bielska Białej. Też było słonecznie, ale to Spisz zostanie mi w pamięci.
Łapszanka
Zdjęcia Tatr, na których widać je najlepiej, zostały zrobione nad Łapszanką. Tam niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin prowadzi prawie wzdłuż granicy i Tatry są na wyciągnięcie ręki.
Nad Łapszanką jest duża łąka, położona wzdłuż drogi. Piękne miejsce do kontemplacji majestatu gór. Przy drodze znajduje się kapliczka - dzwonnica. Związany jest z nią tragiczny wypadek. Mieszkaniec Łapszanki, który pobiegł do dzwonnicy by ostrzec mieszkańców przez burzą, zginął trafiony piorunem.
Przełęcz nad Łapszanką to dobry punkt na studiowanie panoramy Tatr. Pomaga w tym tablica z opisem. Do tego pięknego miejsca można dotrzeć rowerem i samochodem (szlak pieszy idzie wzdłuż drogi łączącej Łapszankę z Jurgowem). Wspomniałem o rowerze - Spisz jest rajem dla rowerzystów. Urozmaicone trasy, piękne widoki, kilka wiosek i mały ruch samochodowy.
Za Łapszanką niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin opuszcza widokowe łąki i prowadzi dalej głównie lasem. Dla mnie to dobra wiadomość - jest gorąco, chłód lasu jest mile widziany. Jest to dobre urozmaicenie po pierwszej części etapu, która biegła głównie w odkrytym terenie.
Kacwin - koniec i... brak kropki
Szlaki zaczynają się i kończą kropką. Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin nie ma końcowej kropki. Może to specjalnie, by wędrowiec nie opuszczał przepięknego Spisza?...
Z uwagi na logistykę, nie kończę wędrówki. Pięknym Spiszem idę jeszcze do Łapsz Niżnych. Stamtąd "magiczny dywan" przeniesie mnie do Rabki-Zdrój, gdzie mam nocleg. Następnego dnia rano ruszam na Mały Szlak Beskidzki.
Koniec pięknej przygody z mało znanym szlakiem niebieskim łączącym Brzeźnicę i Kacwin. Rok temu nie wiedziałem, że takie miejsca istnieją na mapie Polski... Szlaki długo- i średnio-dystansowe to znakomity sposób na poznawanie kraju, a Beskidów w szczególności.
Dzień 1: Brzeźnica - Brody DK 52 (+ dojście na nocleg do Kalwarii Zebrzydowskiej)
Dzień 2: Brody DK 52 - Jordanów
Dzień 3: Jordanów - Koninki
Dzień 4: Koninki - Trybsz, most na Białce (+ dojście na nocleg do Białki Tatrzańskiej)
Dzień 5: Trybsz, most na Białce - Kacwin (+ dojście do Łapsz Niżnych, gdzie czekał transport)
Podsumowanie. Dzień 5: Niebieski szlak Brzeźnica - Kacwin
Poprzedni odcinek: Koninki - Trybsz, most na Białce (nocleg: Białka Tatrzańska, "U Joanny")
Dystans: 29,4km (z czego 1,7km to dojście z noclegu, a 6,2km to dojście do transportu po zakończeniu szlaku)
Suma podejść: 814m
Czas przejścia: 11:30h (wliczając postoje)
Najwyższy punkt: nad Łapszanką, 1005m n.p.m..
Ciekawe miejsca: Trybsz (drewniany kościół z XVIw.), wiele punktów widokowych (m.in. nad Łapszanką), Kacwin
Regiony geograficzne: Magura Spiska