Są szlaki, które prowadzą nas z punktu A do punktu B możliwie optymalną trasą. Na przykład, Główny Szlak Beskidzki wiedzie z Ustronia do Wołosatego. Są też takie, które wytyczono by pokazać walory danego regionu. Takim jest zielony szlak Smerekowiec - Straconka. Szlak wije się jak wąż przez Beskid Śląski i zagląda w Beskid Mały. Łączy Wisłę i Bielsko-Białą, liczy sobie 80km i ponad 3000m podejść (tymczasem najkrótsze przejście między jego punktami końcowymi to zaledwie 27km!). Postanowiłem przejść go w dwa lipcowe weekendy.
Plan
Plan na weekend pierwszy, to start z przełęczy Salmopolskiej - tam zostawiamy auto. Na Smerekowcu lotny start i skończymy dzień w schronisku na Stożku Wielkim. W kolejny dzień zielony szlak Smerekowiec - Straconka zaprowadzi nas na Malinowską Skałę, skąd wrócimy na przełęcz Salmopolską.
Trzy pokolenia
Ze względów logistycznych startujemy późno - na przełęczy Salmopolskiej jesteśmy dopiero o 12:30. Pierwszy odcinek to lekki spacer (11km i głównie zejścia). Mamy nietypową sytuację jak na górską wędrówkę - schodzimy(!) z przełęczy (934m n.p.m). na szczyt (835m). Mamy w grupie trzy pokolenia: 17-latek, 70-latek i wędrowcy 40+. Junior i senior przejdą z nami z przełęczy Salmopolskiej do Wisły Nowa Osada. Reszta dojdzie na nocleg do schroniska na Stożku Wielkim.
Szlak początkowo dość ostro schodzi z przełęczy, by następnie prowadzić prawie płaskim grzbietem wiodącym do Trzech Kopców Wiślańskich. 3km spaceru to prolog do naszego zielonego szlaku. Na Smerekowcu zdjęcie z zieloną kropką i zaczynamy naszą przygodę z tym ciekawym szlakiem.
Kto projektował ten szlak?
Ze Smerekowca szlak podchodzi na Czupel (882m), omijając jednak szczyt. Następnie czeka nas zejście do Wisły Nowa Osada. Część zejścia poprowadzono wzdłuż wyciągu krzesełkowego. Zimą uważamy na narciarzy, latem stokiem zjeżdżają rowerzyści. Trasa piesza biegnie oddzielnie, ale w kilku miejscach przecina trasy zjazdowe. Miejsca te są dobrze oznaczone i zabezpieczone. Schodząc widzimy nasz dzisiejszy cel - Stożek Wielki, charakterystycznie "ucięty" z prawej (północnej) strony.
W Wiśle Nowa Osada żegnamy juniora i seniora. Przed nami niewielkie wzniesienie - osiedle Groń. Za nim dochodzimy do miejsca, gdzie pada pytanie "kto projektował ten szlak?". Popatrzmy na mapę - naszym celem jest schronisko na Stożku. Najkrótsza droga z Gronia to czarny szlak do stacji PKP Wisła Głębce. Jednak nasz zielony szlak Smerekowiec - Straconka prowadzi jednak przez Kozińce na Kubalonkę, by dopiero stamtąd zejść do stacji kolejowej.
Rozdzielamy się w tym miejscu. Jest już po 16:00 i moja grupka idzie bezpośrednio do schroniska - żeby zdążyć na 19:00 i gorący posiłek na Stożku. Ja samotnie pokonuję "ogonek" szlaku. Zajmuje mi to 1,5 godziny (wg. mapy - 2h). Nie zastanawiam się "po co?". Te nadmiarowe kilometry dają mi ładny widok ze szczytu Kozińce, pomnik żołnierza Armii Krajowej, ważną przełęcz Kubalonka, prawie 100-letnią willę oraz nowoczesny dom z poetyckimi akcentami. Słowem - ten dodatkowy odcinek ma dużą dawkę krajoznawczą.
Krajoznawczy "ogonek" zielonego szlaku
Przełęcz Kubalonka jest dość istotna. Prowadzi tędy droga łącząca Wisłę z Istebną. Możemy z niej dojechać do zabytkowego "Zameczku Prezydenta". Przechodzi tędy czerwony Główny Szlak Beskidzki. I wreszcie Kubalonka jest przełęczą wododziałową - z jej północnej (wiślańskiej) strony wody spływają do Wisły. Południowe (istebniańskie) stoki są odwadniane przez potoki płynące do Olzy - dopływu Odry.
Pociąg, wyrypa i jubilat
Wreszcie zielony szlak trafia na stację PKP Wisła Głębce. Dobrze jest tu widzieć pociągi - historyczna linia kolejowa była przez kilka lat nieczynna. Wreszcie remont się skończył i można pociągiem dotrzeć z Katowic.
Z Wisły Głębce zielony szlak Smerekowiec - Straconka prowadzi już bez żadnych zawijasów najkrótszą drogą na Stożek. Najpierw łagodnie, długą doliną potoku Łabajów. Na koniec czeka solidna "wyrypa" - na odcinku 2,3km pokonujemy 360m różnicy wysokości.
Wspomniałem, że linia kolejowa prowadząca do Wisły Głębce jest historyczna. W 1888r, jeszcze w zaborze austriackim, doprowadzono kolej do Ustronia. Po odzyskaniu niepodległości linię przedłużono do Wisły Uzdrowisko (1929r) a następnie do Wisły Głębce (1933r). Docelowo linia miała prowadzić w dolinę Soły (Laliki k/ Zwardonia). Tych planów nie udało się jednak zrealizować.
Do schroniska dotrę tuż po 19-tej. Co oznacza, że działa tylko bufet. Ale zapobiegliwość mojej grupki sprawia, że mam szansę zjeść ciepławą jeszcze kwaśnicę. Schronisko na Stożku ma ponad 100 lat i jest najstarszym, polskim, ciągle istniejącym schroniskiem w Beskidach Zachodnich.
Przy schronisku jest inspirująca - dla niektórych - tablica, informująca, że jeśli idziemy GSB, to do Wołosatego mamy jeszcze 480km. W drugą stronę - do Ustronia - kilometrów jest 20.
Tu kończymy pierwszy dzień na zielonym szlaku z szczytu Smerekowiec nad Wisłą Nowa Osada do Straconki, dzielnicy Bielska-Białej.