Wypracowałem nowy nawyk - przed zjazdami Kursu Przewodników Beskidzkich jadę na rekonesans w docelowe pasmo górskie. Zjazd V odbywał się w Beskidzie Żywieckim, u stóp Babiej Góry. Blisko, więc zorganizowałem dwa wyjazdy - w Pasmo Jałowieckie oraz w Pasmo Polic. W pierwszą sobotę września 2022 czworo włóczykijów i pies wybrali się na ciekawą i widokową pętlę z Czerniawą Suchą, Jałowcem i Mędralową.
Plan
Plan przygotowałem tak by przejść większość trasy kursowej. Trasy kursowe są dość krótkie i zwykle nie są pętlami. Moja trasa "naprawiła" te dwie niedogodności dodając Kolisty Groń i Mędralową, ale kosztem rezygnacji z Lachów Gronia. Parking darmowy w Koszarawie Bystra, pod przełęczą Klekociny (na mapie Google - "Mały parking pod Mędralową").
Czerniawa Sucha
Początek września nie rozpieszcza. Jest chłodnawo i zanosi się na deszcz. Czyli idealne warunki dla naszej 4-nożnej towarzyszki. My też nie narzekamy. Ruszamy z parkingu na przełęcz Klekociny (fragment drogą asfaltową, obok nieczynnego schroniska "Zygmuntówka"), skąd zielonym szlakiem skręcamy na północ, by wejść na Czerniawą Suchą (obie części nazwy odmieniamy przymiotnikowo!). Ten zielony szlak to część szlaku Sidzina - Jabłonka. Jest to "tasiemiec", ciągnący się przez 75km. W tym poście opisałem jego pełny przebieg topograficzny.
Pod Czerniawą Suchą jest szczyt Beskidek (1045m) i rozległa hala o tej samej nazwie. Hala oferuje piękny widok na południe (Babia Góra) i zachód (Pilsko, Romanka). Niestety zarówno podczas rekonesansu, jak i tydzień później na kursie, widok był mniej więcej jak poniżej.
W czasie kursu przeszliśmy na Lachów Groń (1045m). Tam na chwilę pogoda pozwoliła na podziwianie (i opisywanie) panoramy. Góra ma dwa wierzchołki, rozdzielone płaskim siodłem. Szczyt jest niezalesiony, więc widokowo godna polecenia. Warto zwrócić uwagę na nazwę (niedaleko Lachów Gronia jest potok Lachówka i wieś Lachowice). "Lachy" to Polacy. Kto mógł tak nazwać górę? Mieszkańcy Zawoi! Zawoja była oryginalnie zasiedlona przez pasterzy, którzy przybyli w czasie migracji wołoskiej. Za pasmem Jałowca mieszkali już wcześniej Polacy, więc z perspektywy przybyszów góra, potok i osiedle należały do Lachów.
Jałowiec
W tym roku byłem na Jałowcu 3 razy. Rekonesans i kurs to wejścia #4 i 5. Sporo jak na jedną górę. Na szczycie jest rozległa hala Trzebuńska, z widokiem na zachód. Widać Pilsko, gniazdo Romanki (Beskid Żywiecki) i dalej pasmo Baraniej Góry (Beskid Śląski). Trochę poniżej szczytu jest widok na Babią Górę - widzimy jej strome północne zbocza.
Pasmo Jałowca ciągnie się długim ramieniem od Kolistego Gronia, opadającym w stronę Skawy. Grzbietem biegnie granica województw śląskiego i małopolskiego. W czasie IIWŚ była to granica między... III Rzeszą (ziemiami polskimi wcielonymi bezpośrednio do Niemiec) a Generalną Gubernią (okupowane tereny Polski). Koszarawa była w "Rzeszy", a z drugiej strony Zawoja to już GG.
Na Jałowcu znajduje się dawny szałas pasterski, który służy obecnie jako schron i miejsce biwakowe. W czasie naszej wizyty biwakowała grupa z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
Schodzimy do Zawoi Wełcza szlakiem niebieskim. Szlak prowadzi przez rzadki las. Po drodze jest prześwit, z widokiem na północ i północny-wschód. Widać pasma Beskidu Makowskiego oraz - w dali - kilka szczytów Beskidu Wyspowego, m.in. Luboń Wielki.
Kolisty Groń i Mędralowa
W Zawoi Wełcza szlak wiedzie przez wieś, drogą asfaltową. Spotykam znajomego z kursu, który tak jak ja wybrał się na rekonesans. Jego celem jest przełęcz Klekociny. W zasadzie moglibyśmy iść razem i skrócić sobie drogę do auta. Ale czworo Włóczykijów i pies nie mają ochoty na skracanie trasy. Idziemy wg planu, na Kolisty Groń.
Dochodzimy do Hali Barankowej. Nazwa słuszna, odbywa się tu wypas owiec. Widać liczne ślady w trawie. Oprócz owiec gościło tu jakieś mocno imprezowe towarzystwo, czego aż nadto są widoczne.
Kolisty Groń (1114m) na niektórych mapach widnieje jako Magurka. Natomiast tabliczka szlakowa obwieszcza, że znajdujemy się na Hali Kamińskiego. Jak zwał, tak zwał - miejsce urocze, z dobrym widokiem, głównie w kierunku zachodnim. Freja razem z nami zapatrzyła się na widok w stronę Beskidu Śląskiego (zdjęcie okładkowe tego artykułu).
Na Hali Kamińskiego zostawiamy jedną Włóczykijkę by mogła podziwiać widoki (i dać odpocząć kolanom przed zejściem), a z resztą grupy i oczywiście Freją poszliśmy na Mędralową. To szczyt graniczny. Dla Słowaków jest to najbardziej na północ wysunięty punkt ich kraju. Mam w kolekcji trzy takie punkty - słowacki, polski (Rozewie) i duński (przylądek pod Skagen). Przez Mędralową przebiega Główny Szlak Beskidzki.
Szczyt główny jest zalesiony, ale warto przejść trochę dalej w kierunku Mędralowej Zachodniej. Jest tam od strony północnej duża polana - kolejna na naszej trasie. To Hala Mędralowa. Nazwa - jak wiele hal w Beskidach - pochodzi od nazwiska (lub przezwiska) pierwszego właściciela.
Ciekawa pętla, z dużym potencjałem widokowym. Nas pogoda nie rozpieszczała, ale czworo włóczykijów i pies wracają z wyprawy w dobrych nastrojach.