Ukoronowanie wyprawy Klubu Włóczykijów w Bieszczady (i Góry Sanocko-Turczańskie) nie mogło być inne. Halicz, Tarnica, Bukowe Berdo - cały długi dzień na połoninach. Bez burzy tym razem. W części pierwszej Wołosate - przeł. Bukowska - Halicz - Tarnica.
Plan
Plan jest prosty - choć wymaga rozstawienia samochodów w Wołosatem i Pszczelinach-Widełki. Tarnica jest w Koronie Gór Polski i Koronie Najwybitniejszych Szczytów Gór Polskich - nadmieniam to tylko z kronikarskiego obowiązku. Ta trasa nie potrzebuje dodatkowej motywacji.
Wołosate - Przełęcz Bukowska
Szlak dla mnie zaczyna się nostalgicznie:
Co w tym zdjęciu jest specjalnego? Jeśli mnie nie znacie, to odsyłam do dużego bloku na moim blogu.
Na przełęcz Bukowską prowadzi szeroka i wygodna droga. Najpierw asfaltowa, potem szutrowa. Na jej początku robimy pierwsze zdjęcia Tarnicy - od południa. Potem jej charakterystyczne siodełko będziemy oglądać jeszcze z wschodu i północy. Nazwa 'Tarnica' oznacza zresztą siodło (z jęz. rumuńskiego).
Drogę na przełęcz Bukowską pokonujemy szybko. Na miejscu krótka przerwa i fotka z Ukrainą w tle. Nauczony zeszłorocznym kosztownym doświadczeniem, wcześniej włączam w komórce tryb samolotowy.
Halicz
Halicz to moja ulubiona góra. Bezdyskusyjnie. W całych polskich górach. I dlatego tu zamiast potoku słów pokażę tylko zdjęcia...
Skomentuję jedynie ostatnie zdjęcie - za zalesionym "pierwszym planem" widać dolinę Sanu i łąki - to koniec Polski, miejsce które kiedyś tętniło życiem a teraz jest puste. Polecam artykuł o tym miejscu.
Tarnica
Halicz, Tarnica, Bukowe Berdo - zbliżamy się do kulminacji wyprawy, czyli Tarnicy (1346m). Szlak z Halicza wiedzie trawersem Krzemienia. Góra ta wygląda jak grzbiet mitycznego smoka.
Tarnica jest najwyższym szczytem polskiej części Bieszczadów (w całych króluje ukraiński Pikuj) i przyciąga mnóstwo turystów. Na szczęście dla nas większość wchodzi wprost z Wołosatego lub z Ustrzyk Górnych. Nasz szlak pusty nie jest, ale mamy komfort wędrowania bez tłumów. Bardzo lubię szlak między Haliczem a Tarnicą. Za samą Tarnicą nie przepadam. Ale moja niechęć nie jest związana z samą górą, tylko z ludźmi. Takimi, którzy ignorują ograniczenia chroniące przyrodę:
Może jestem tu niesprawiedliwy i ludzie na zdjęciu to a) obcokrajowcy lub b) analfabeci. Ale drewniany płotek jest czytelnym znakiem międzynarodowym...
Ciekawostka taka, na szczycie Tarnicy nie zastaliśmy tabliczki szczytowej. Ktoś sobie zdjął? Ja mam co prawda tabliczkę wskazującą na Trohaniec, ale w jej posiadanie wszedłem jak najbardziej legalnie, w czasie wymiany na nową.
W tytule części pierwszej "Halicz, Tarnica, Bukowe Berdo" wspomniałem o najpiękniejszych t-shirt'ach w całych Bieszczadach. Oto one:
Schodzimy na przełęcz pod Tarnicą i udajemy się na p. GOPRowską by potem wspiąć się na Bukowe Berdo. O tym w drugim odcinku.