Połonina Caryńska i Rawki w jednej wycieczce to dobre połączenie. Mamy dwie piękne połoniny, dwa punkty schroniskowe. Jedyne wyzwanie to logistyka, bo trasa nie tworzy pętli. Nie jest to jednak wielki problem - braki w komunikacji publicznej uzupełniają lokalni "busikarze".
Plan
Z bazy w Lutowiskach, zamówiliśmy sobie busa do parkingu w Bereżkach. Na koniec dnia nie umawiamy konkretnej godziny odbioru (właściciele busów liczą sobie postojowe za spóźnienie ponad 15 minut...) - po zejściu na parking Rzeczyca, bus będzie na telefon. Trasa w ramach 11go zjazdu na moim kursie przewodników beskidzkich.
Przysłup Caryński
Pierwsza część wędrówki to łagodne podejście na przełęcz Przysłup Caryński (żółty szlak). Idziemy przez bukowy las. Ale początek maja w Bieszczadach to jeszcze nie czas zieleni (w nieodległym Beskidzie Niskim buki już są jasno zielone). Las czeka na więcej słońca. Opieszałość buków wykorzystują rośliny rosnące u ich stóp - to ich jedyna szansa zanim korony drzew przykryją podszyt zielonym cieniem.
Przełęcz i położona nad nią połonina zostały nazwane od wsi Caryńskie. Wieś znajdowała się w dolinie potoku Caryńskiego, pomiędzy grzbietem połoniny Caryńskiej a Magurą Stuposiańską. Używam czasu przeszłego - po akcji Wisła w 1947 wieś zniknęła z mapy. Został po niej mały cmentarz i ślady gospodarstw. Można do niej dojechać od strony Nasicznego. Przy okazji - polecam bieszczadzką wędrówkę tam "gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sady".
Nazwa "Caryńska" nie ma nic wspólnego z carem. Caryna to inaczej pastwisko.
Na przełęczy znajduje się Koliba - chata zarządzana przez studentów Politechniki Warszawskiej. Zwykle górskie chatki studenckie są małe, "klimatyczne" i często zaniedbane. Ta na Przysłupie nie ma żadnego z tych atrybutów.
Po krótkim odpoczynku rozpoczynamy podejście pod Połoninę Caryńską (szlak zielony). Po drodze wprawne oko zauważy ślady wypasu - w miejscu gdzie powinien być bukowy las, są jałowce, jarzębiny, zarośla. To natura odbiera sobie połoniny stworzone i następnie opuszczone przez człowieka. Następne w sukcesji będą buki.
Przed nami danie główne - Połonina Caryńska i Rawki na deser.
Połonina Caryńska
Połonina Caryńska to zbiorcza nazwa grzbietu ciągnącego się pomiędzy dolinami Prowczy i Wołosatego. Najwyższym punktem jest Kruhly Wierch (1297m). My dochodzimy do niej mniej więcej w połowie długości, w punkcie o wysokości 1234m. Jej grzbietem biegnie Główny Szlak Beskidzki.
Z Połoniny Caryńskiej mamy niczym nieograniczony widok. Na zachód patrzymy wzdłuż grzbietu, w stronę Połoniny Wetlińskiej, za nią zobaczymy Smerek. Na wschodzie zobaczymy grupę Tarnicy - w zależności od miejsca gdzie stoimy, będzie wyłaniać się Bukowe Berdo, Krzemień i Halicz. Za nimi - Bieszczady ukraińskie.
Po stronie północnej krajobraz mocno zmienia się, jest wyraźnie niższy. Góry układają się w równoległe pasma, oddzielone głębokimi dolinami. Bezpośrednio przed nami zobaczymy Magurę Stuposiańską, a na lewo od niej Dwernik Kamień i Jawornik. Za nimi dolina Sanu, za nią pasmo płaskie pasmo Otrytu z Trohańcem. Dalej - Góry Sanocko-Turczańskie.
Wreszcie na południu zobaczymy dolinę Wetlinki, pasmo Działu oraz pasmo graniczne z Wielką Rawką i Rabią Skałą. Warto zwrócić uwagę na pas obniżeń, ciągnący się od Wołosatego, przez przełęcze Wyżniańską i Wyżną, dolinę Wetlinki i dalej do Cisnej. To tzw. Bieszczadzka Kordyliera. Jest ona geologiczną granicą między dwiema formacjami skalnymi - Płaszczowiną Dukielską (pasmo graniczne) oraz Śląską (pasmo połonin). Gdy będziecie następnym razem w Bieszczadach, zwróćcie uwagę w którą stronę pochylają się wystające piaskowce na połoninach, a w którą na Rawkach.
Mała i Wielka Rawka
Z Caryńskiej schodzimy na Przełęcz Wyżniańską, skąd kontynuujemy zielonym szlakiem na Rawki. Po drodze odpoczynek w Bacówce pod Małą Rawką. Jest to jedna z tzw. "Moskałówek" - małych schronisk PTTK. W Bieszczadach są jeszcze dwie takie - pod Honem i w Jaworcu.
Dzień zrobił się ciepły, ale Rawki zaskakują śniegiem powyżej górnej granicy lasu. Mała i Wielka Rawka, tak jak Caryńska, są zwieńczone połoninami. Jesteśmy w pobliżu granicy z Słowacją i Ukrainą, możemy więc popatrzeć w głąb obu krajów. Patrząc przez Słowację na południe, możemy dostrzec Nagy-Milic, czyli najwyższy szczyt węgierskich Gór Tokajskich.
Na szczycie Wielkiej Rawki znajduje się kamienny obelisk. Niczego nie upamiętnia - jest to po prostu punkt triangulacyjny. Punkty takie służyły do dokonywania pomiarów odległości i wysokości. Mając 3 takie punkty, mierzymy kąty między nimi. Następnie, znając odległość między dwoma punktami i przypominając sobie trygonometrię, możemy obliczyć pozostałe odległości. A przy pomocy twierdzenia o podobieństwie trójkątów, mamy dane do tworzenia dokładnych map terenu.
Z Wielkiej Rawki schodzimy niebieskim szlakiem w stronę Ustrzyk Górnych (parking Rzeczyca). Po drodze widok, który mnie zafascynował. Zauważyłem "bukowy żłobek" - czyli świeżo kiełkujące siewki buka. Maluchy mają pół roczku i przed sobą długie życie. Ale z tych widocznych na zdjęciu, wiek dorosły osiągnie najwyżej jeden...
Na samym końcu jeszcze jeden fascynujący widok....
Połonina Caryńska i Rawki to dobry pomysł na całodzienną bieszczadzką wycieczkę.