Trochę przypadkiem, ale zacząłem zbierać w roku 2020 szczyty z Korony Gór Polski. W ramach Klubu Włóczykijów powstał projekt skompletowania całości do końca 2021. Szczytów w Koronie jest 28. W tym artykule "Korona Gór Polski: Wysoka, Pieniny" (1050m n.p.m.).
Wąwóz Homole
Na najwyższy szczyt Pienin wybieramy się 6go stycznia 2021. Parkujemy w miejscowości Jaworki - pod Dębem (10zł/dzień). Na dole pogoda jesienna. Ale im wyżej będziemy, tym bardziej zimowo. Jesteśmy w czworo, w tym koleżanka z Ukrainy, Людмила. Część zdjęć - te ładniejsze - jej autorstwa.
Zaczynamy od Wąwozu Homole, zielonym szlakiem. Trasa krótka, 14km to w sam raz na zimową wędrówkę. Z wąwozu wejdziemy na szczyt, a potem długim zejściem wrócimy do Jaworek.
Wąwóz Homole od razu mnie zachwycił. Może to przez wysokie skały zamykające wąską dolinę z strumykiem. A może jesienno-zimowa aura. A może spokój, który tam panuje... W każdym razie wąwóz Homole jest piękny. Warto się tam wybrać. Ścieżka jest dobrze przygotowana. Są mostki nad strumieniem i schody w trudniejszych miejscach.
W połowie wąwozu napotykamy Kamienne Kręgi. Są to skały, wyglądające jakby ktoś je warstwami poukładał. Miejscowa legenda głosi, że w skałach zapisana jest przyszłość ludzkości. Gdy pop z miejscowości Wielki Lipnik (Słowacja) odkrył sekret, zaniemówił i nikomu tajemnicy nie przekazał.
Polana pod Wysoką
Jest początek stycznia, więc zima nie powinna nie powinna być zaskoczeniem. Ale przyjezdni ze Śląska cieszą się śniegiem jak dzieci. Im wyżej, tym bardziej zimowo. Na szczycie Wysokiej widoków nie będziemy mieć żadnych. Nie szkodzi - ośnieżone drzewa i cisza w pełni rekompensują brak dalekich widoków.
Kulminację trasy mamy w pierwszej części wędrówki. Koncentrujemy się więc na wędrówce. Ale później, w czasie długiego zejścia będziemy robić setki zdjęć śniegu i drzew. Każde inne, każde piękne.
Atak Szczytowy
Podejście pod Wysoką, niebieskim szlakiem, jest bardzo strome. A śnieg sprawia, że śliskie i trudne. Dwoje z nas ma raczki, więc podejmujemy atak szczytowy. Pozostała dwójka - słusznie - decyduje się odpuścić szczyt. Pieniny to nie Tatry, spaść się tu nie da, ale kostkę skręcić można. Nie chcemy powtórki z noworocznej wyprawy wokół Giewontu.
Na szczycie Wysokiej dużo śniegu, kilkoro turystów i zero widoków. Robimy sobie krótką przerwę - kanapka i herbata z imbirem. A w tle mgła i śnieg. Taka powinna być zima!
Pod sam szczyt prowadzą metalowe schody. Idziemy w raczkach, więc na kratownicach musimy uważać. Ale tam gdzie nie ma schodów, w warunkach jakie zastaliśmy, raczki są nieodzowne.
Снігова баба
Schodzimy w dół i doganiamy dwójkę, która (słusznie!) nie zdecydowała się na atak szczytowy. Dalej będziemy wędrować razem. Mamy czas, tempo jest wolne. Wokół śnieg, na dodatek pada świeży. Trasa jest łatwa, śnieg lepi się do butów. Jest pięknie. Nawet chyba wolę wędrować w takich warunkach niż w upalny letni dzień. Nie ma złej pogody, to kwestia ubrania.
W miejscu gdzie zostawiamy niebieski szlak i skręcamy żółtym w stronę Jaworek, stoi Bałwan. Albo, jak chce Людмила - снігова баба. Zdjęcie w jego (jej?) towarzystwie - obowiązkowe :-)
Mniej więcej od rezerwatu Biała Woda kończy się bajkowa zima i wracamy do rzeczywistości. Koniec śniegu, pojawia się błoto. Na szczęście ostatni fragment trasy prowadzi asfaltem. Zadowoleni z zimowej wyprawy i śnieżnej scenerii, wracamy na parking. Na koniec kwaśnica/ogórkowa i jedziemy do domu.
Ostatnie zdjęcie w poście zostało zrobione na początku wędrówki - piękny wąwóz Homole.
Korona Gór Polski
Na tym koniec relacji z wyprawy "Korona Gór Polski: Wysoka, Pieniny". Relacje z innych szczytów oraz postęp w realizacji całego projektu są dostępne na moim blogu TravelFeed.