Beskid Wyspowy, jak podpowiada nazwa, składa się w większości z pojedynczych gór poprzedzielanych głębokimi dolinami. Najwyższe szczyty skupiły się w części zachodniej. Wymyśliłem sobie wejść na 4 góry w Beskidzie Wyspowym. Cztery solidne podejścia i cztery strome zejścia. Takie rzeczy tylko w Wyspowym. I chyba tylko z Traperem (Najlepszego na 60-tkę!).
Plan
Żeby zdecydować się na trasę z profilem jak niżej trzeba:
a) być (trochę) szalonym
b) być fanem Beskidu Wyspowego
c) mieć jakiś sensowny cel
Nie zgadujcie, która odpowiedź jest poprawna - wszystkie miały udział w planowaniu. A celem było przygotowanie się kondycyjne i merytoryczne do pierwszego zjazdu Kursu Przewodników Beskidzkich.
Trasa 30km, 2000m podejść (link do Mapy Turystycznej). Data 2.05.2022. Czas przejścia 9:20h.
1. Śnieżnica
Parkujemy na przełęczy Gruszowiec, tuż obok "Baru pod Cyckiem". Jesteśmy na 660m n.p.m. Pierwsze podejście - na Śnieżnicę - będzie krótkie, 2,2km ale solidne - 347m różnicy wysokości.
Przełęcze zawsze coś łączą i coś dzielą. Przełęczą Gruszowiec biegnie DK28 - główna oś drogowa polskich Karpat - i łączy w ten sposób Mszanę Dolną z Tymbarkiem i Limanową. A oddziela dwa tysięczniki - Ćwilin i Śnieżnicę.
Przełęcz była miejscem zasadzek partyzantów w czasie IIWŚ. Niemcy wycięli drzewa po obu stronach drogi, ale wiele to nie pomogło. W odwecie za działania partyzantów wieś Gruszowiec została spacyfikowana 1 listopada 1944r. Zabito ponad 30 osób. 13 grudnia tego samego roku miała miejsce kolejna zasadzka. Tym razem jednak celem był samochód wiozący członków sztabu AK. A zasadzającymi się byli partyzanci sowieccy.
I jeszcze jedna historia związana z przełęczą. Podobno, gdy w 1999 przejeżdżał tędy Jan Paweł II, jakiś miejscowy nadgorliwiec zasłonił nazwę baru.
Na Śnieżnicę idziemy szlakiem niebieskim. Jest to długodystansowy szlak, który teoretycznie łączy podkrakowskie Swoszowice z Szczawą na granicy Gorców. Teoretycznie, bo na wschodnim stoku Śnieżnicy szlak urywa się w miejscu, gdzie znajduje się stok narciarski Kasina Ski.
Szlak prowadzi przez las. Idziemy dość szybko i na szczycie jesteśmy po 30 minutach. Szybkie wejście odbywa się kosztem percepcji. Pierwsze zdjęcie robię dopiero na szczycie. Tylko tabliczka, bo szczyt jest zalesiony. Jedynie w stronę północną można między drzewami popatrzeć w stronę Cietnia i miejscowości Szczyrzyc. Kolejne szczyty wyprawy "takie rzeczy tylko w Wyspowym" będą już w normalniejszym tempie i będziemy bardziej zwracać uwagę na otoczenie.
2. Łopień
Schodzimy szlakiem zielonym do drogi DK28. Ten zielony szlak warty jest uwagi - to długi szlak "okrężny". Wychodzi z przełęczy Gruszowiec, przez Śnieżnicę i wieś Dobra idzie na Łopień i Mogielicę, dochodzi do Łukowicy na wschodniej granicy Beskidu Wyspowego, następnie skręca na północ by przez Limanową, Tymbark oraz górę Ciecień dotrzeć do Lubomira w Beskidzie Makowskim.
Wchodzimy do wsi Dobra. I wieś od razu robi na nas dobre wrażenie. Schludna, zadbana. Równy chodnik, ławeczki o niebanalnych kształtach, dwa duże parkingi, spójne oznaczenie obiektów. Nazwa "Dobra" dotyczy dobrej wody - przez wieś przepływa Łososina.
W środku wsi znajdują się dwa kościoły. Drewniany, zbudowany w XVIIw ma nietypowych patronów - apostołów Szymona i Judę Tadeusza. Tuż obok znajduje się duży, murowany kościół parafialny. W kościele drewnianym odbywają się tylko specjalne uroczystości, np. koncerty muzyki sakralnej.
Szlak wychodzi z Dobrej, przechodzi przez DK28 (uważamy - nie ma przejścia dla pieszych) i wspina się na stoki Łopienia. Najpierw łagodnie, ale potem będzie ostro. Mamy teraz 4km pod górę i do pokonania różnicę wysokości prawie 500m.
Szlak dość długo wychodzi ze wsi, co daje okazję do spojrzenia na Ćwilin i Śnieżnicę oraz wyraźnie zaznaczoną przełęcz Gruszowiec. Z tej perspektywy Ćwilin wydaje się sporo niższy od Śnieżnicy, ale to tylko złudzenie. W rzeczywistości jest o ponad 60m wyższy. Po wejściu w las przykra niespodzianka przygotowana przez Lasy Państwowe. Pozostawię poniższe zdjęcie bez komentarza...
Szlak w większości przez las. Tuż pod szczytem jest polana Myconiówka, otwarta w kierunku wschodnim. W momencie robienia zdjęcia nie miałem pojęcia co widzę. Analiza mapy oraz pomoc PeakFindera pozwoliła zlokalizować Pasmo Łososińskie nad Limanową, z najwyższym szczytem Jaworz.
Na szczycie (główny, najwyższy nosi nazwę Złotopień; są jeszcze niższe Łopień Środkowy i Wschodni) jest rozległa polana Jaworze. Jest wiata, porządna - jak na Beskid Wyspowy przystało - tabliczka szczytowa oraz mapa okolicy.
Wspomnę jeszcze tylko, że wejście z Dobrej (DK28) na szczyt Łopień zajmuje nam dokładnie godzinę.
3. Mogielica
Z Łopienia schodzimy, dalej zielonym szlakiem, na przełęcz Edwarda Rydza "Śmigłego" (a propos - "Rydz" jest nazwiskiem, "Śmigły" to pseudonim). W 1914r, Edward Rydz, jeszcze nie marszałek ale już "Śmigły" dowodził batalionem Legionów Polskich. Na przełęczy Chyszówki stoczył zwycięską potyczkę z rosyjskim oddziałem zwiadowczym.
Z przełęczy nie idziemy, jak planowaliśmy, bezpośrednio zielonym szlakiem na Mogielicę. Schodzimy krótkim czerwonym szlakiem do wsi Słopnice by stamtąd wejść na Mogielicę szlakiem żółtym. Wydłużamy sobie tym sposobem trasę o 2,5km. Ale za to ocieramy się o "Serce Beskidu" (pensjonat) oraz miejsce katastrofy samolotu HE-111 w czasie IIWŚ.
Licząc od Słopnic, na szczyt Mogielicy mamy do pokonania 4,5km oraz 570m różnicy wysokości. Szlak z Słopnic jest jednym z tzw. szlaków papieskich. Jest ich dużo (za dużo...), ale ten jest szczególny. Ma 50km i prowadzi z Słopnic Królewskich przez Mogielicę i Turbacz do Ludźmierza. Tylko dla pielgrzymów z dobrą kondycją!
Pod Mogielicą zamieniam parę słów z panem w czerwonym polarze. Też będę taki miał. Za trochę ponad rok przystąpię do egzaminu na Przewodnika Beskidzkiego.
Zbaczam trochę ze szlaku by zejść do krzyża papieskiego. Z tego miejsca jest dobry widok, namiastka tego co można zobaczyć na położonej poniżej przepięknej Polanie Stumorgowej (dziś tam nie zejdziemy). W momencie robienia zdjęcia wyłapuję tylko Gorc (ma wieżę widokową na szczycie). W czasie kursu na Przewodnika Beskidzkiego będę się uczył szczytów "no name". Pisząc post mogę już powiedzieć, że góra na planie przed Gorcem, to Wielki Wierch (1016m), najbardziej na północ wysunięty szczyt Gorców.
Na szczycie fotka - przyda się do dokumentacji na potrzeby odznaki Korony Gór Polski. Koronę zdobyłem w 2021, ale nie robiłem sobie selfie... Teraz uzupełniam przy okazji chodzenia po górach.
Mogielica to najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego. Na szczycie jest wieża widokowa, ale od dłuższego czasu nieczynna z powodu złego stanu technicznego. Szczyt nie jest widokowy (polecam zejście na Polanę Stumorgową!), jedynie w kierunku północnym, pomiędzy drzewami, otwiera się widok. Patrząc ponad bliskim Łopieniem, zobaczymy rozległą kotlinę z Tymbarkiem i Szczyrzycem. Za nimi Kostrza (730m) - gdzie znajduje się jeden z 6 rezerwatów przyrody w Beskidzie Wyspowym (pozostałe to: Mogielica, Śnieżnica, Luboń Wielki, Kamionna i Białowodzka Góra)
Licząc od Słopnic, wejście zajmuje nam 1:20h.
4. Ćwilin
Z Mogielicy schodzimy szlakiem niebieskim. To wspomniany na wstępie szlak Swoszowice - Szczawa. Schodzimy do miejscowości Jurków długim, wyciągniętym ramieniem Mogielicy. W większości przez las, ale są miejsca, gdzie można popatrzeć w dal. Widzimy Luboń Wielki oraz Szczebel.
Po drodze - po raz pierwszy dzisiaj... - robię zdjęcie podszycia. Charakterystyczne liście przypominające... marihuanę i fioletowe kwiaty - to żywiec gruczołowaty, dość często występujący w Karpatach, ale niezmiernie rzadki poza nimi.
Schodzimy z wysokości 1170m do Jurkowa (530m n.p.m.) po to by zaraz wspiąć się na Ćwilin (1072m). Beskid Wyspowy jest bardzo ciekawy, ale cztery solidne podejścia i zejścia dają w kość. No cóż, takie rzeczy tylko w Wyspowym... W Jurkowie jest zabytkowy drewniany kościół. Ma "tylko" 100 lat. Nie zatrzymujemy się, ruszamy na Ćwilin. Ostatnie podejście dzisiaj.
Po przejściu przez wieś, szlak (dalej niebieski) prowadzi przez pola by wkrótce wejść w las. Przed lasem warto zatrzymać się i spojrzeć za siebie. Widzimy Mogielicę w całej okazałości.
Nazwa "Ćwilin" pochodzi od niemieckiego "Zwilling", co oznacza "bliźniak". Ćwilin to brat bliźniak Śnieżnicy. Ale skąd niemiecka nazwa w sercu Małopolski? W XIVw Kazimierz Wielki sprowadził tu niemieckich osadników. Powstało dla nich miasto Tannenberg ("jodłowa góra") - dzisiejszy Tymbark.
W czasie całej dzisiejszej wędrówki towarzyszy nam oznakowanie "GSBW". To Główny Szlak Beskidu Wyspowego. Mam wrażenie - poparte późniejszym sprawdzeniem - że ten szlak mocno kręci. Kręci to mało powiedziane. Szlak ten ma chyba ambicję wejść na każdą górę w Beskidzie Wyspowym.
Wchodzimy na Ćwilin, drugi po Mogielicy najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego. Licząc od miejsca, gdzie zrobiłem zdjęcie kościoła w Jurkowie, wchodzę na szczyt w 1:05h.
Na szczycie jest rozległa Polana Michurowa. Kiedyś odbywał się tu wypas owiec. Służyła też jako punkt zrzutów alianckiego zaopatrzenia dla Armii Krajowej w czasie IIWŚ.
Polana Michurowa to doskonałe miejsce do ćwiczenia opisu panoram. Wprost przed nami, na południe, rozpościera się łańcuch Gorców. Łatwo zlokalizować Gorc (z wieżą) - na moim zdjęciu jest niewidoczny, byłby po lewej. Widzimy masyw Kudłonia oraz grzbiet z Turbaczem. Opisując panoramę Gorców trzeba uważać. Gorce są rozrogiem - od zwornika (Turbacz) rozchodzi się promieniście kilka ramion. Widziane z Ćwilina, ramiona z Kudłoniem i Czołem Turbacza wydają się zlewać w jeden. W rzeczywistości Kudłoń jest na bliższym planie. Od Turbacza oddzielony jest niewidoczną stąd przełęczą Borek.
Pora schodzić. Przed nami teraz bardzo krótkie (2km) ale i bardzo strome (ponad 400m różnicy wysokości) zejście na przełęcz Gruszowiec. Tuż nad przełęczą robię zdjęcie, kierunek płn-wsch. Widzę ramię Śnieżnicy (po lewej) i drogę DK28, reszta gór to "no name". Ale odrobiłem zadanie domowe. Na zdjęciu widzimy w dalekim planie po lewej Pasierbicką Górę i Kamionną. Na bliższym planie, dwa szczyty po lewej za zboczem Śnieżnicy to Stronia i Zęzów. Na prawo od nich, na tym samym planie Paproć, a trochę z tyłu, dużo niższa to Młyńska Góra.
"Takie rzeczy tylko w Wyspowym" to ciekawa pętla. Jeśli chcemy spokojnie zapoznać się z jej walorami krajoznawczymi, polecam podzielić na dwie części - mamy wybór, można połączyć w pary dowolne dwa szczyty z moich czterech. Cała pętla jest oczywiście do przejścia, nam zajęła trochę ponad 9 godzin. Polecam miłośnikom Beskidu Wyspowego.