Są szlaki, które prowadzą nas z punktu A do punktu B możliwie optymalną trasą. Na przykład, Główny Szlak Beskidzki idzie z Ustronia do Wołosatego. Są też takie, które wytyczono by pokazać walory danego regionu. Takim jest zielony szlak Smerekowiec - Straconka. Szlak ten wije się jak wąż przez Beskid Śląski i zagląda w Beskid Mały. Łączy Wisłę i Bielsko-Białą, liczy sobie 80km i ponad 3000m podejść (tymczasem najkrótsze przejście między jego punktami końcowymi to zaledwie 27km!). Postanowiłem przejść go w dwa lipcowe weekendy.
Plan
Pierwszy weekend na zielonym szlaku Smerekowiec - Straconka zakończyłem na Malinowskiej Skale. Kolejny muszę więc zacząć w tym samym miejscu. Ze względów rodzinno-logistycznych, do Wisły przyjechałem w piątek. Bazą była Wisła Gościejów. Nocleg z soboty na niedzielę miał być w schronisku na Klimczoku, ale z powodu braku możliwości rezerwacji miejsca, wybrałem sąsiednią Szyndzielnię. Takie kombinacje znacznie wydłużyły trasę do przejścia. Porównajmy:
a) Trasa 3 dnia na zielonym szlaku:
b) Całkowita moja trasa 3 dnia:
Jeśli chcesz przejść ten szlak jednym ciągiem, bez kombinacji związanych z zejściem i powrotem, to dzień 2 kończymy w schronisku na Przysłopie i trzeciego dnia przez Baranią Górę i Skrzyczne idziemy do schroniska na Klimczoku.
Dojście na Start
Kto Włóczykijowi zabroni dodawać sobie kilometrów i podejść? ;-) Idę sam, więc mogę sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Startuję z Wisły Gościejów o 5:30. Na początek podejście pod Gościejów Wierch. Zajmuje mi to godzinę. Poranek jest rześki - do tego chłodu będę potem w ciągu dnia tęsknić.
Na czarnym szlaku z Gościejowa jest ciekawe miejsce. Mniej więcej w połowie podejścia, po prawej stronie stoi murowany schron turystyczny, mocno zdewastowany. Ale na zewnątrz i w środku są intrygujące murale Jana Raspazjana. To katowicki artysta, specjalizujący się w muralach. Wokół Wisły można znaleźć kilka jego dzieł - m.in. ozdobił Telesforówkę (Trzy Kopce Wiślańskie) oraz... wychodek przy schronisku na Soszowie.
Czarny szlak doprowadza mnie na grzbiet biegnący od przełęczy Salmopolskiej po Równicę. Skręcam tam w prawo na żółty, którym dojdę do przełęczy Salmopolskiej. Ten szlak jest w większości płaski, dostępny dla turystyki rowerowej. Dopiero pod samą przełęczą jest bardziej strome podejście. I ciekawostka - są tam "łańcuchy"!
Przełęcz Salmopolska łączy Wisłę i Szczyrk (droga DW 942). Z obu miejscowości dociera regularna (także w weekendy!) komunikacja publiczna. Jest obszerny parking i dobra gastronomia. Z górskiego punktu widzenia zbiegają się tu trzy grzbiety:
Malinów - Malinowska Skała (szlak czerwony; dalej zielonym dojście na Baranią Górę oraz Skrzyczne)
Grabowa - Kotarz (szlak czerwony, na Grabowej rozejście - czerwony na Klimczok oraz czarny przez grzbiet Starego Gronia do Brennej)
Jaworzyna - Smerekowiec (żółty szlak do Wisły przez Trzy Kopce Wiślańskie, na Smerekowcu oddziela się zielony szlak do Wisły Nowa Osada)
Takie położenie sprawia, że przełęcz jest węzłem szlaków i dogodnym punktem startowym do wycieczek w Beskid Śląski. Ciekawostka historyczna - przełęczą biegła granica Śląska (Wisła była śląska, Szczyrk - małopolski).
Z przełęczy Salmopolskiej jeszcze godzinne podejście i o 8:30 melduję się na Malinowskiej Skale. Mam już w nogach 11,5km i 700m podejść a dopiero teraz zaczynam właściwy szlak... Jednak wczesnym rankiem w pogodny dzień te dodatkowe kilometry to sama przyjemność. Nie jest to oczywiście optymalna trasa. Szlaki długo- i średniodystansowe (takim jest zielony szlak Smerekowiec - Straconka) najlepiej przechodzić jednym ciągiem.
Malinowska Skała
Tuż pod szczytem Malinowskiej Skały jest wychodnia skalna - popularny punkt sesji fotograficznych. Miejsce to jest bardzo widokowe. Zwykle są tu tłumy, ale ja mam skałę praktycznie tylko dla siebie. Spotykam tylko parę ze Skoczowa - opowiadam im co widać. W kierunku wschodnim patrzymy na rozległą Kotlinę Żywiecką (z jeziorem). Na prawo od obniżenia wznosi się Beskid Żywiecki, z dominującą na horyzoncie Babią Górą. Na prawo od niej widać gniazdo Romanki, Rysianki i Lipowskiego Wierchu, za nimi, na dalszym planie - Pilsko. Na lewo od Królowej Beskidów widzimy Policę, a dalej ciągnie się pasmo Jałowca a następnie Beskid Mały. Zza obniżenia między nimi wystaje Beskid Makowski a w taki pogodny poranek widać nawet pojedyncze szczyty Beskidu Wyspowego.
Od tego miejsca szlak w kierunku Skrzycznego jest spacerowy. Na dystansie 4,5km pokonujemy zaledwie 100m różnicy wysokości. Trasa jest odsłonięta i bardzo widokowa. Po prawej stronie przesuwa się opisany powyżej krajobraz. Zza Pilska, przy dobrej widoczności, pokażą się Tatry. Gdy będziemy oglądać się za siebie, zobaczymy Worek Raczański a za nim słowacką Małą Fatrę z charakterystycznym Wielkim Rozsutcem i Krivaniem. Natomiast po lewej widzimy Beskid Śląski i pasmo Czantorii i Stożka oraz grzbiet odchodzący od przełęczy Salmopolskiej, zakończony Równicą. Za nimi widać czeskie Beskidy Śląsko-Morawskie.
Ścieżka jest szeroka, przyjazna rowerzystom, którzy dostają się na nią wyciągami z Szczyrku i Soliska. W tym miejscu mały apel do miłośników dwóch kółek - macie swoje trasy zjazdowe, tylko dla was. Natomiast na grzbiecie między Skrzycznem a Malinowską Skałą (i dalej do Baraniej Góry), jesteście na szlaku pieszym. Droga jest na tyle szeroka, że wszyscy się pomieścimy, ale pamiętajcie, że to piesi mają tam pierwszeństwo - dostosujcie prędkość i uważajcie na nas.
Skrzyczne
Na szczyt docieram o 10:30. Skrzyczne (1257m.n.p.m.) jest najwyższym punktem na zielonym szlaku Smerekowiec - Straconka i najwyższym szczytem całego Beskidu Śląskiego. Jest więc w Koronie Gór Polski. Kiedyś nazywało się "Skrzecznia", co odnosiło się do skrzeczenia żab mieszkających w występujących na grzbiecie bajorkach. Mamy więc na szczycie pomnik żabki. Nie sprawdzam, czy jest to zaczarowana księżniczka czy książę ;-)
Na Skrzycznem znajduje się popularne schronisko. Łatwo się doń dostać - ze Szczyrku można wjechać wyciągiem krzesełkowym. Schronisko powstało w latach 30-tych XX wieku, jako prywatna inicjatywa Rudolfa Urbanke. Pierwszy, drewniany, budynek spłonął, na jego miejscu postawiono murowany. Po wojnie schronisko przejęło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie (później PTTK). Pod koniec lat 90-tych schronisko rozbudowano i przeprowadzono generalny remont.
Skrzyczne jest popularne wśród turystów pieszych, rowerzystów a zimą - narciarzy. W gorące dni jest też mekką dla paralotniarzy. Ciepło powietrze wznosi się znad Kotliny Żywieckiej i tworzy rewelacyjne "kominy" dla naśladowców Ikara. Startowisko znajduje się poniżej szczytu, paralotniarze przelatują nisko nad naszym zielonym szlakiem (gdy schodzimy do Szczyrku).
Ze Szczyrku na Klimczok
Dzień jest upalny. Zejście z Skrzycznego do Szczyrku prowadzi w dużej mierze przez las. Buki działają jak klimatyzatory i upał nie jest tak dokuczliwy. Dopiero wyjście na ulice Szczyrku wiąże się z uderzeniem fali gorąca.
Remedium na upał są lody i pyszna lemoniada w kawiarni Bagatela u zbiegu ulic Beskidzkiej i Górskiej. Jedną porcję lemoniady wypijam od razu, drugą pani wlewa mi do bidonu. Przyda się na podejściu pod Klimczok. W kawiarni miło upływa czas. Oprócz walorów smakowych (rewelacyjna gałka lodów na kefirze!), mam wizualną lekcję historii. Na ścianach znajdują się stare zdjęcia Szczyrku. Najstarsze są z lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku. Szczyrk był o wiele mniejszy niż obecnie, ale w centrum znajdowało się wiele pięknych, dużych will.
Zielony szlak Smerekowiec - Straconka w stronę Klimczoka wyprowadzony jest wzdłuż potoku Biła. Bardzo długi fragment prowadzi chodnikiem przez miasto. Z ulgą wchodzę w bukowy las. Mój zielony szlak nie jest najkrótszą trasą z Szczyrku na Klimczok (polecam niebieski z centrum), ale nie robię skrótów i idę dokładnie wyznaczoną ścieżką.
Szlak zielony doprowadza do schroniska na Klimczoku. Wbrew nazwie, schronisko jest na sąsiedniej Magurze. Miałem zamiar tu przenocować, ale nie udało się zarezerwować miejsca. Idę więc dalej - przez szczyt Klimczoka do schroniska na Szyndzielni. To ok. 45 minut.
Schronisko PTTK Klimczok znajduje się w miejscu, gdzie już w połowie XIX wieku funkcjonował obiekt "turystyczny". Była to Klementynówka, nazwana na cześć właścicielki okolicznych dóbr, Klementyny von Primavesi. Nie było to jednak typowe schronisko, a bardziej chata myśliwska. O schronisku możemy mówić dopiero od 1895 roku, kiedy niemieckie stowarzyszenie Beskidenverein oficjalnie udostępniło budynek turystom. Schronisko spłonęło jednak wkrótce po otwarciu. Nowe wybudowano w 1897r, ale miejsce było chyba mocno pechowe, bo pożary niszczyły schronisko jeszcze dwukrotnie. Dopiero w 1914 roku wybudowano kamienny budynek, który z niewielkimi modyfikacjami przetrwał do naszych czasów.
Na Klimczoku jestem o 15:30 (10h od wyjścia z bazy w Gościejowie). Za wcześnie by iść do schroniska. Znajduję sobie zacieniony fragment szczytu i przez ponad godzinę oddaję się nicnierobieniu. Należy mi się po 30km w upalny dzień!
Na szczycie jest kilka ciekawych obiektów. Opiszę je w kolejnym odcinku. Po nocy w schronisku na Szyndzielni "muszę" wrócić na zielony szlak (biegnący pod Klimczokiem, przełęcz Kowiorek). I oczywiście nie odpuszczę okazji by spędzić pierwsze chwile dnia na tej pięknej górze. Widoki o świcie będą ostrzejsze niż te popołudniowe i słońce nie będzie doskwierało.
Po długim leniuchowaniu na szczycie Klimczoka pozostaje mi zejść na obiad i nocleg do schroniska na Szyndzielni. Schronisko to wygrywa w kategorii "najstarsze schronisko działające nieprzerwanie w tym samym budynku na terenie Beskidów w obecnych granicach Polski". Duży kamienny budynek, z charakterystyczną wieżą pokrytą gontem (stąd nazwa góry i schroniska - "schindel" to po niemiecku gont) powstał w 1897r i stoi do dziś. W momencie otwarcia schronisko nosiło nazwę "Kamitzerplatte". Obok schroniska założono ogródek alpejski, w którym zasadzono ok. 350 górskich roślin.
Przy okazji ciekawostka - szczyt Szyndzielni (1026m. n.p.m.) to najdalej na północ wysunięty karpacki tysięcznik.
Tu kończę trzeci dzień na zielonym szlaku ze szczytu Smerekowiec nad Wisłą Nowa Osada do Straconki, dzielnicy Bielska-Białej. Wcześniej na tym szlaku:
Dzień 1 (Smerekowiec - Schronisko PTTK na Stożku)
Dzień 2 (Schronisko PTTK na Stożku - Malinowska Skała)