Don Pedro w Beskidzie Małym? Pedro to czworonożny towarzysz, który przeszedł z nami 20-to kilometrową trasę. Właścicielka Pedra dała mi do potrzymania smycz - nie oddałem jej do końca. I nie do końca jestem pewien, kto kogo prowadził ;-). Pedro, jak na dobrego przewodnika przystało, przewodził grupie, bezbłędnie czytał oznakowanie szlaków. I wielokrotnie upewniał się, że nikt nie zostaje w tyle.
Plan
Trasę zaplanowałem tak by zawierała wszystko co najważniejsze w grupie Łamanej Skały i Leskowca w Beskidzie Małym - potrzebne do mojego kursu Przewodników Beskidzkich. Dwie Potrójne, chatka studencka, Zbójnickie Okno, rezerwat Madohora i schronisko na Leskowcu oraz szlak białych serc. Start i meta na parkingu (darmowym) w Rzykach, powyżej ośrodka Czarny Groń. Widoki były!
Czarny Groń vel Potrójna
W grupie Łamanej Skały są dwie Potrójne - 883m oraz 847m. Ta pierwsza lokalnie nazywana jest Czarny Groń, gdyż nazwa "Potrójna" w tym miejscu odnosi się do wysoko położonego przysiółka. Błąd popełnili austriaccy kartografowie w XIXw. Nie pierwszy taki w Beskidach...
Ruszyliśmy z parkingu w Rzykach Praciaki. Nazwa cokolwiek dziwna - "Rzyki" to zniekształcenie od "rzeki". Z kolei nazwa "Praciaki" pochodzi od wołoskiego słowa oznaczającego... pastucha świń.
Początek oczywiście w lesie. Bukowym, jeszcze śpiącym zimowym snem. Po drodze mijamy kilka tablic z opisem beskidzkiej przyrody. Po początkowym solidnym podejściu czarnym szlakiem, od pierwszej Potrójnej szlak będzie wiódł grzbietem. Będzie lekko, łatwo i wyjątkowo przyjemnie. Nasz Don Pedro w Beskidzie Małym też czuł się wyśmienicie.
Pierwsze widoki pojawiają się na Czarnym Groniu. Oglądając się za siebie (na północ), widzimy charakterystyczne, stromo opadające zbocze Gancarza oraz bliźniacze... Bliźniaki.
To tylko zapowiedź tego co będzie dalej. Na Potrójnej (tej 883m) jest rozległa polana z widokami na wschód, południe i zachód. Nasz wzrok przyciąga przede wszystkim panorama południowo-wschodnia, czyli Beskid Żywiecki. Pięknie widać Babią Górę oraz jej niższą 'siostrę' - Małą Babią Górę (po prawej). Na lewo od Babiej Góry - pasmo Polic. W obniżeniu między nimi widać Tatry, m.in.. Gerlach. Plan bliżej to pasmo Jałowca. Jeszcze bliżej - Wielki Gibasów Groń (to już Beskid Mały). Przechodząc na prawo, zobaczymy Pilsko.
Jeśli przejdziemy na zachodnią stronę polany, widzimy szczyty Beskidu Śląskiego - te bardziej znane, patrząc od lewej to: Barania Góra, Skrzyczne i dalej Klimczok. Na prawo i plan bliżej widzimy pasmo Magurki Wilkowickiej, z najwyższym szczytem Beskidu Małego - Czuplem.
Z kolei patrząc na wschód, bez trudu dostrzeżemy Gorce z Turbaczem, a także charakterystyczne szczyty Beskidu Wyspowego - m.in. Luboń Wielki, Lubogoszcz czy nawet Mogielicę. Tu ludzkie oko jest lepsze od aparatu w komórce i na zdjęciu wymienione szczyty nie są tak wyraźne jak w rzeczywistości.
Łamana Skała
Z Potrójnej podążamy Małym Szlakiem Beskidzkim. Dojdziemy nim na Leskowiec. Po drodze na chwilę go zostawimy, by zejść do Zbójeckiego Okna oraz studenckiej Chatki pod Potrójną (nie mylić z Chatką na Potrójnej, która położona jest tuż pod szczytem Potrójnej).
Szczyt Łamanej Skały objęty jest rezerwatem Madohora. Oprócz ostańców skalnych, rezerwat chroni roślinność typową dla... regla górnego. Lokalne warunki, pomimo, że jesteśmy 200m poniżej umownej granicy regla górnego (czyli piętra lasów iglastych) sprawiają, że buki w tym miejscu muszą uznać wyższość świerka (rośnie tam naturalnie) i jodły.
Szczyt Łamana Skała jest poza szlakiem. Jesteśmy w rezerwacie, więc Don Pedro w Beskidzie Małym grzecznie wędruje wyznaczonym szlakiem. My też. W tej części naszej trasy zalega jeszcze śnieg i jest odczuwalnie zimniej. To takie empiryczne potwierdzenie, że Madohora ma swój klimat.
Na rozstajach pod Smrekowicą (skrzyżowanie szlaków), możemy przeczytać historię Anuli - krowy, która nie chciała iść na rzeź i wybrała wolne życie w leśnych ostępach.
Leskowiec
Od Smrekowicy po Leskowiec idziemy przyjemnym grzbietem. Po drodze mijamy niższą Potrójną (847m), łagodnie opadamy na przełęcz Beskidek (818m) po czym szlak delikatnie wspina się na Leskowiec.
Leskowiec, tak jak pierwsza dzisiejsza Potrójna, jest bardzo widokowy. Panorama jest bardzo podobna, z Babią Górą w centrum. W porównaniu z Potrójną, tu widać więcej szczegółów w Beskidzie Wyspowym i Makowskim.
Polana pod szczytem oprócz walorów panoramkowych, jest dzisiaj świetnym miejscem do poleniuchowania w słońcu. Okoliczności przyrody są zdecydowanie wiosenne.
Z szczytu Leskowca dochodzimy do Schroniska PTTK na Leskowcu, które położone jest na... Groniu Jana Pawła II. Szczyt ten, mało oryginalnie, zwany był Beskidem (wg innych źródeł - Jaworzyną) aż do 1981r, kiedy to z inicjatywy PTTK Wadowice zmieniono mu nazwę. Po leniuchowaniu na polanie pod Leskowcem nie mamy ani potrzeby ani ochoty wchodzić do schroniska. Pogoda nam dopisała. Dość powiedzieć, że w ostatnią zimową sobotę całą trasę przeszedłem bez kurtki.
Do Rzyk można wrócić stromym czarnym szlakiem lub łagodną drogą zwaną Szlakiem Białych Serc (tak jest oznaczona ścieżka spacerowa wytyczona stokówką). My wybieramy kombinację obu, ze wskazaniem na czarny szlak.