Mieszkańcy województwa śląskiego mają pociąg w góry. I nie mam tutaj na myśli zamiłowania do górskich wędrówek. Mamy dobre połączenia kolejowe w Beskidy. Bez trudu możemy zaplanować 1 dniowe wycieczki w Beskid Śląski i Żywiecki. Tym razem wybraliśmy się pociągiem w Beskid Mały.
Plan
Spotkaliśmy się na katowickim dworcu PKP. Pociąg Kolei Śląskich 8:06 do Zwardonia. Wykupione bilety dobowe (38zł, styczeń 2024). Jedziemy do stacji Łodygowice, a będziemy wracać ze stacji Wilkowice-Bystra. Warto dodać, że zarówno rano jak i po południu jest kilka połączeń do wyboru. Nie ma więc problemu "co będzie jak nie zdążymy" - pojedziemy następnym! Pociągi jeżdżą regularnie, w piątek, świątek i niedzielę, przez cały rok.
Łodygowice
Pomysł by jechać pociągiem w Beskid Mały nie jest odkrywczy. Takie wycieczki są możliwe od... 2 połowy XIX wieku! Jest to w dużej mierze spuścizna po Cesarstwie Austro-Węgierskim, w skład którego wchodziły wówczas Śląsk Cieszyński i Żywiecczyzna. Popatrzmy na kalendarz otwierania połączeń kolejowych w (pod)górskiej części obecnego województwa śląskiego:
1884: Żywiec - Zwardoń (w ramach Galicyjskiej Kolei Transwersalnej)
1888: Cieszyn - Bielsko
1888: Goleszów - Ustroń
1929: Ustroń - Wisła
1933: Wisła - Wisła Głębce
Ze stacji Łodygowice wychodzą dwa szlaki turystyczne. My idziemy czerwonym na Czupel. Zielonym można dojść do Czernichowa. Pogodę mamy bardzo dobrą - lekki mrozik, bezwietrznie. Rano widać trochę chmur, ale w ciągu godzin wszystkie znikną i przez większość wędrówki będziemy mieli niebo cudownie błękitne.
Początek szlaku to przejście przez wieś. Warto oglądać się za siebie - będziemy widzieli Skrzyczne a po jego prawej stronie - Magurę (tę przy Klimczoku). Czyli Beskid Śląski. Wychodząc ze wsi warto spojrzeć w prawo - otwiera się ładny widok na Beskid Żywiecki. Zdjęcie poniżej jest zrobione pod słońce, ale i tak widać - na najdalszym planie, od prawej: Lipowski Wierch z Rysianką, Romankę (na środku) i Pilsko. Dalej na lewo, już poza kadrem, widoczna jest Babia Góra.
Mówiąc o regionach geograficznych, to do momentu przekroczenia Żylicy w Łodygowicach nie jesteśmy w żadnym z wymienionych powyżej beskidzkich pasm - stacja PKP w Łodygowicach i większość wsi znajdują się w Kotlinie Żywieckiej.
Czupel
Początek wspinaczki na Czupel to droga bita - w czasie naszej wędrówki ośnieżona, ale nie śliska. To droga prowadząca do kamieniołomu Łodygowice. Uwaga - kamieniołom jest czynny, zwracajcie uwagę na sygnały dźwiękowe.
Szlak delikatnie się wspina, nie nastręcza żadnych trudności. Zwróćcie uwagę na miejsce, skąd w lewo odchodzi szlak żółty do Czernichowa. Trochę powyżej tego rozwidlenia jest ciekawe miejsce, gdzie warto zboczyć na chwilę z szlaku.
Po lewej stronie, pod szczytem Przysłop, znajduje się Diabli Kamień. Prawie wszędzie w Beskidach ostańce z piaskowca przypisuje się siłom diabelskim. Tutejsza legenda mówi, że kamień został upuszczony przez diabła, który budował Diabli Młyn w Szczyrku. Zapiał kur i diabeł upuścił kamień.
Od tego miejsca nachylenie stoku wzrasta. Pomimo śniegu i miejscami lodu, pokonujemy podejście bez raczków. Pogoda jest wręcz wyśmienita. Jest mróz, ale nie jest zimno! Resztki chmur zniknęły i od teraz do końca dnia będzie nam towarzyszyć słońce, śnieg i błękit nieba.
Czupel jest najwyższym szczytem Beskidu Małego, co plasuje go w zaszczytnym gronie Korony Gór Polski. Zauważyłem pewną prawidłowość - im niższy szczyt, tym bardziej szczyci się swoim miejscem w KGP. Babia Góra nie ma - i nie potrzebuje - takiej tabliczki jak poniżej ;-)
Widok na Tatry
Z Czupla na Magurkę Wilkowicką prowadzi "turysto-strada" - wygodna i szeroka, prawie płaska droga (szlak niebieski). Zimą to raj dla narciarzy biegowych (a latem - dla rowerzystów). Na tym odcinku wyżłobione są rynienki na biegówki. My, piechurzy - zwracajmy na to uwagę i nie zadeptujmy śladów.
Mniej więcej w połowie tej części szlaku zwróćmy uwagę na ogrodzoną działkę po lewej stronie. Odchodząc od szlakuwzdłuż ogrodzenia działki, będziemy mieli polanę skąd pięknie widać Pilsko, Babią Górę a pomiędzy nimi Tatry.
W tym miejscu jednak to nie widok jest najważniejszy. Są lepsze miejsca skąd taki widok jest lepszy (np. Klimczok - stamtąd widok nie zasłonięty drzewami). Bardziej interesująca jest sama działka. W tym miejscu w 1914r. państwo Sikora wybudowali... schronisko. Widniał na nim napis: "Schronisko – Schutzhaus – Widok na Tatry". Była to polska odpowiedź na schronisko na Magurce Wilkowickiej, które było założone przez niemieckojęzyczne towarzystwo Beskidenverein. Schronisko "Widok na Tatry" najpierw prywatne, potem pod egidą Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (poprzednik PTTK) było popularne wśród polskich turystów w latach międzywojennych. Przetrwało wojnę, ale spłonęło w 1967r i nie zostało już odbudowane.
Magurka Wilkowicka
Planując wizytę w schronisku na Magurce Wilkowickiej, warto mieć w kieszeni... 2zł. Toalety w schronisku są płatne, a wejścia pilnuje bramka, otwierająca się po wrzuceniu monety. Z bramki wyjdzie paragon - zabieramy go i wykorzystujemy jako środek płatniczy w bufecie.
Schronisko ma długą historię. Pierwszy obiekt w tym miejscu powstał w 1903, drugi w 1907r. Oba drewniane, oba spłonęły. Obecny, murowany budynek, stoi od 1913r. Jak wspomniałem powyżej, było to schronisko niemieckiego Beskidenverein. Obecnie jest to obiekt PTTK, imieniem Józefa Grzybowskiego, lokalnego działacza turystycznego. Ciekawe czy celowo wybrano patrona o imieniu Józef - przed I Wojną Światową Magurka Wilkowicka była znana jako Josefsberg (Góra Józefa).
Schronisko na Magurce Wilkowickiej jest ciekawe również dlatego, że spotykają się tam szlaki we wszystkich pięciu kolorach używanych przez PTTK. Są to:
czerwony z Bielska-Białej Mikuszowic PKP do Mikuszowic Dworek (fragment 40-km szlaku z Mikuszowic na Malinowską Skałę)
niebieski z Bielska-Białej Lipnika przez Gaiki na Czupel (dalej do Czernichowa a później na przełęcz pod Cisową Grapą)x
zielony do Bielska-Białej Straconki (fragment 80-km szlaku Straconka - Smerekowiec)
żółty ze Straconki do Międzybrodzia Bialskiego
czarny z Wilkowic do... Wilkowic - tym szlakiem, przez Rogacz, będziemy wracać na pociąg
Kolejność szlaków powyżej oraz na słupie szlakowym nie jest przypadkowa. Taka, według PTTK, jest hierarchia ważności (ale nie trudności!) szlaków turystycznych pieszych.
Nasza 9-osobowa grupa podzieliła się w schronisku na zwolenników żebroczki (zapiekane ziemniaki z boczkiem i śmietaną) oraz gulaszu vege (cieciorka, marchewka i inne warzywa). Ja polecam ten ostatni - niewiele schronisk oferuje naprawdę dobre dania wegetariańskie.
Wilkowice
Pociągiem w Beskid Mały przyjechaliśmy do Łodygowic. Wracać będziemy z Wilkowic (stacja kolejowa nazywa się Wilkowice-Bystra). Taki jest plus wyjazdu koleją - nie trzeba wracać do punktu wyjścia. Schodzimy szlakiem czarnym przez Rogacz. Pod szczytem znajduje się Chatka na Rogaczu. Nie zaglądamy do środka - chatka jest zbyt blisko schroniska, w którym dopiero co zjedliśmy obiad.
Dopiero poniżej chatki zakładamy raczki. Jest tam fragment dość stromego zejścia przez las. Śniegu jest mało, ale jest zmrożony - dokładnie na takie warunki są przewidziane raczki. W schronisku trochę poganiałem, obawiając się tego zejścia. Wyszło nam jednak bardzo sprawnie i na stację Wilkowice-Bystra dotarliśmy pół godziny przed odjazdem pociągu. Budynek stacji niestety znajduje się w takim samym stanie jak ten z Łodygowic... Czas się w nich zatrzymał. Na szczęście tory i kursujące po nich pociągi to już zdecydowanie XXIw.
Pociągiem w Beskid Mały. Podsumowanie
Data przejścia: 20.01.2024
Czas przejścia (wliczając postoje): 6h
Dystans: 14,4km
Suma podejść: 660m
Najwyższy punkt: Czupel, 930m n.p.m.
Ciekawe miejsca: Łodygowice (stacja PKP), Przysłop (Diabli Kamień), Czupel (szczyt w Koronie Gór Polski), "Widok na Tatry" (punkt widokowy; nieistniejące schronisko), Magurka Wilkowicka (schronisko, skrzyżowanie 5 szlaków, punkt widokowy), Rogacz (chatka), Wilkowice (stacja PKP)
Regiony geograficzne: Beskid Mały, Kotlina Żywiecka